Dzień dobry.
Przez ponad dwadzieścia lat moje życie kręciło się wokół domu, pracy i dzieci. Trójka pociech, każda w swoim tempie dorastała, a ja biegałam od odkurzacza do zlewu, od mopa do pralki. Dziś dzieci są dorosłe, mieszkamy we dwoje, dom niby spokojniejszy… ale bałagan sam się przecież nie posprząta.
Kurz nadal osiada na meblach, okruszki pojawiają się pod stołem w kuchni, a w przedpokoju zawsze znajdzie się piasek z butów. I wiecie co? W pewnym momencie po prostu miałam dość codziennego latania z odkurzaczem. Od długiego czasu myślałam sobie: „Przydałby się ktoś, kto posprząta za mnie”. No i w końcu znalazłam. Wprawdzie nie człowieka, ale robota sprzątającego MOVA P50 Ultra. I muszę powiedzieć — to jedna z tych rzeczy, które człowiek docenia dopiero wtedy, kiedy ma je w domu. Kiedyś uważałam, że to zbędny gadżet, ot wymysł dla młodych. Ale to bzdura! To wręcz idealny pomocnik każdej kobiety, szczególnie tej zmęczonej życiem.
Parametry techniczne:
-Ssanie: 19 000 Pa – doskonałe do okruchów, piasku, kurzu
- Bateria: 5200 mAh, pozwala nawet na 210 minut ciągłej pracy – czyli do sprzątnięcia całego mieszkania na jednym ładowaniu
- Czas ładowania: ok. 3,5 h, zasilane 14,4 V, moc silnika 75 W
- Stacja dokująca: samoczyszcząca – opróżnia kurz do worka 3,2 l, myje mop gorącą wodą (ok. 75 °C), suszy powietrzem 45 °C i uzupełnia wodę
- Technologia FlexReach™: wysuwane o 4 cm mop i szczotka boczna docierają w narożniki i pod meble,
- Podnoszenie mopów o 10,5 mm nad dywanem, co chroni materiał i pozostawia go suchym
- Aktywne oczyszczanie włosów („CleanChop”) – szczotka nie zaplata się, co przydaje się, nawet jeśli w domu nie mieszkają zwierzęta
- Wykrywanie brudu (Dirt Detect) + kamera RGB – robot „widzi” plamy (np. rozsypaną kawę) i poświęca im więcej czasu
- Nawigacja LiDAR + kamera: tworzy mapy mieszkania, rozpoznaje przeszkody, unika kabli
- Aplikacja i możliwość sterowania: MOVAhome + głosowo (Alexa, Google, „Hey MOVA”), można planować mapy, strefy, harmonogramy, dozować detergent (warto dokupić specjalny pojemnik, którego nie ma w zestawie).
(Zbiornik jasny na czystą wodę, ciemny - na brudną)
Jak wygląda moje życie z robotem MOVA?
Po pierwszym uruchomieniu siedziałam z kawą i obserwowałam.– i nie mogłam uwierzyć, że ten maluch sprząta tak dokładnie. Wszystkie plamy z herbaty, okruszki chleba i kurz zniknęły w ciągu kilkunastu minut. Dziś już się przyzwyczaiłam do takiej zmiany i zawsze rano, zanim wyjdę z domu, włączam robota. Kiedy wracam, dom wygląda na świeżo posprzątany. To takie niesamowite! Nigdy nawet nie przypuszczałam, że doczekam w swoim domku takich technologii 😊 Oczywiście początki były różne, bo musiałam dobrze się zapoznać z aplikacją i poznać jej możliwości, ale teraz znam ją na pamięć.
Kiedy piekę ulubione ciasta (to moja pasja) i rozsypię przypadkiem mąkę albo kaszę – robot MOVA sobie z tym radzi na jednym przejeździe. Dodam też, że mopy same się czyszczą i suszą, całkowicie bez mojego wkładu. Ja tylko od czasu do czasu wylewam brudną wodę i uzupełniam czystą.
Meble już nie mają kurzu w zakamarkach, również pod stołem jest czysto, bo mop dociera wszędzie. A mój mały dywan? Jest całkowicie suchy, bo mopy zawsze się na nim podnoszą.
Zalety urządzenia:
- Duża moc ssania = naprawdę zbiera piasek, kurz, okruszki
- Mopowanie z gorącą wodą i suszeniem = brak bakterii, czystość bez wysiłku
- FlexReach™ i podnoszenie mopa = brak schylania się i zabrudzonych dywanów
- Długi czas pracy (ok. 210 min),
- Ciche działanie
- Idealne omijanie przeszkód
- Zero zaplątanych włosów.
Wady ( choć nie wiem, czy można to tak określić przy tylu pozytywach) :
- Nie zbiera większych kawałków (jak np. kamyki czy większe resztki – co jest jednak typowe dla takich robotów)
- Nie wszystkie plamy są usuwane - trudniejsze, tłuste zabrudzenia zostają
Czy warto wydać pieniądze?
Moim zdaniem – tak, w 100 % warto!
Bo to nie gadżet, to codzienne wsparcie, które pozwala odzyskać czas i spokój, które są bardzo cenne, szczególnie dla mnie. Taki robot dodatkowo sprząta mądrze: widzi brud, myje mop, suszy go, sam się opróżnia. A ja mogę robić coś ważniejszego: pić herbatę, czytać książkę, wyjść na spacer czy spędzić czas z wnukami. Cieszę się, że w końcu mam na kogo liczyć, nawet, jeśli to tylko maszyna 😊
(Reklama, współpraca)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
KOMENTUJĄC TEN POST ZEZWALASZ NA PRZETWARZANIE TWOICH DANYCH OSOBOWYCH.
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.